Przeszczep płuc to już osiem lat..

Dmuchanie świeczki na torcie z liczbą osiem

Dzisiaj obchodzę kolejną rocznicę nowego życia. Życia po przeszczepie zupełnie odmienionego. To niesamowite uczucie wstawać rano i móc zwyczajnie zaczynać dzień. Dzień bez codziennych inhalacji, bez kaszlu i z pełnym oddechem. Przeszczep płuc sprawił, że znów cieszę się z małych rzeczy, że mogę planować przyszłość.

A już w przyszłym tygodniu czeka mnie wyjazd do szpitala na coroczny bilans. Chociaż to nie pierwszy taki wyjazd, to zawsze towarzyszy temu lekki niepokój. Oczekiwanie na wyniki w szpitalu, które mogą przynieść ulgę lub postawić przed nowymi wyzwaniami. Przeszczepione płuca sprawują się idealnie, ale mukowiscydoza, która ze mną jest na zawsze, potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Wiem jednak, że zdrowie jest najważniejsze i coroczne badania to krok w stronę utrzymania go na właściwym poziomie.

Do zobaczenia po wyjściu ze szpitala z pozytywnymi wynikami i nową energią!

Dziękuję serdecznie za waszą obecność, nieocenione wsparcie i pełne życzliwości serca. To dla mnie bardzo ważne ❤️

|

r.

Jedna odpowiedź do “Przeszczep płuc to już osiem lat..”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *