Orlica i Jagodna do Korony Gór Polski

Dwie osoby stoją na zaśnieżonym szlaku w zimowym lesie. Oboje są ubrani w odzież zimową, w tym czapki i rękawiczki. Niebo jest czyste i błękitne, a drzewa po obu stronach szlaku pokryte są śniegiem, tworząc zimową scenerię.

Kolejny aktywny weekend przybliżający zdobycie Korony Gór Polski za mną. Tym razem wraz z grupą Osoby po Transplantacji i Przyjaciele wybraliśmy się w Góry Bystrzyckie. Naszą bazą noclegową było Schronisko PTTK na Jagodnej, które przywitało nas przytulną atmosferą i widokiem na ośnieżone krajobrazy. Pogoda była idealna jak na zimową wyprawę – wszędzie biało, zimowo i magicznie, choć mróz dawał się we znaki. Wieczorem temperatura spadła do -7 stopni, przypominając, że zima w górach potrafi być naprawdę surowa.

Schronisko Jagodna

Schronisko bardzo klimatyczne, ale z powodu niskich temperatur były problemy z ogrzewaniem i nieco dokuczał chłód. Po prostu turystyczne warunki, ale to akurat lubię. Jedzenie w schronisku bardzo smaczne i przeogromne porcje. Jeśli ktoś będzie w pobliżu, to polecam skosztować lokalnych specjałów. Całość dopełnia obsługa bufetu, która przywołując po zamówione potrawy robi to w wyjątkowy sposób, głośno i zabawnie. Kto był, ten wie o czym mówię 🙂

Jagodna to nie tylko świetna baza wypadowa dla miłośników pieszych wędrówek, ale także raj dla fanów narciarstwa biegowego. W pobliżu schroniska znajdują się doskonale przygotowane trasy, które prowadzą przez malownicze lasy, oferując niezapomniane widoki. Co więcej, dla tych, którzy nie mają własnego sprzętu, w okolicy działa wypożyczalnia, gdzie można zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt.

Wyjście w góry mieliśmy podzielone na dwa dni. Pierwszego dnia udaliśmy się zdobyć Orlicę, a drugiego już z samego schroniska wybraliśmy się na Jagodną. Dwa szlaki bardzo przyjemne i takie spacerowe do pokonania bez większych problemów i zmęczenia.

Głównym celem naszych wyjść na szczyty KGP jest propagowanie transplantologii, aktywizacja osób po przeszczepieniu narządów oraz tworzenie silnej społeczności, która nie tylko wspiera się nawzajem, ale także świetnie się bawi.

Jak zdrowie pozwoli i nic nie przeszkodzi w planach to kolejne szczyty zdobywamy w marcu, a będzie to Wielka Sowa i Ślęża. Tymczasem u mnie w książeczce już 15 pieczątek z 28 możliwych do zdobycia.

|

r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *